Czerwińsk nad Wisłą- unikatowe sanktuarium.
Ta mała miejscowość, a właściwie wioska leży nad Wisłą. Niegdyś Czerwińsk posiadał prawa miejskie stracił je jednak w 1869 roku. Na skraju wioski znajduje się prawdziwa perełka, trochę już zapomniane sanktuarium maryjne. Sanktuarium to niegdyś było twierdzą nie do zdobycia. To w klasztorze przylegającym do kościoła zatrzymał się król Władysław Jagiełło, który zmierzał pod Grunwald. Uklęknął przed ówczesnym wizerunkiem Matki Boskiej Czerwińskiej i wypraszał modlitwą zwycięstwo nad Krzyżakami.
Gdy pokonał Krzyżaków pod Grunwaldem, również przyklęknął przed jej cudownym wizerunkiem w modlitwie dziękując za to zwycięstwo. My także przystanęliśmy w tym miejscu podążając Szlakiem jego wojsk. Czerwińskie sanktuarium swoimi dziejami sięga epoki romańskiej. Jednak o samej wiosce mowa już we wcześniejszych dokumentach. Osada uzyskała prawa miejskie 1373 roku. Już z daleka widać było strzeliste wieże tego przepięknego sanktuarium. Podjeżdżając bliżej zauważamy ogromne mury obronne, które świadczyły o tym, że kiedyś był to klasztor, który musiał się bronić przed licznymi najazdami przeróżnych hord np. najazdy jaćwielskie, służył także jako monarsza rezydencja.
To piękne miejsce wielokrotnie odwiedzali nasi królowie, aż sześciokrotnie przybywał do Czerwińska sam król Władysław Jagiełło. Przed oblicze Czerwińskiej Pani przybywał także król Kazimierz Jagiellończyk. W ołtarzu głównym znajduje się wizerunek Matki Boskiej Czerwińskiej namalowany w 1612 roku przez Łukasza z Łowicza. Namalowanie tego obrazu zlecili mu ówcześni opiekunowie sanktuarium Kanonicy Regularni. Za wzór posłużył wizerunek Matki Boskiej Śnieżnej z bazyliki Santa Maria Maggiore, która znajduje się w Rzymie. Malarz bardzo wiernie odtworzył ten wizerunek ze wszelkimi detalami.
My tak jak i oni także przybywamy pokłonić się Czerwińskiej Pani. Sama świątynia jest bardzo skromna, choć barokowa, to zupełnie nie przypomina barokowych pełnych przepychu świątyń. Dzięki temu, że w czerwińskim klasztorze nieraz gościli królowie, ówczesne miasteczko uzyskiwało wiele przywilejów, a że leżało tuż nad rzeką stanowiło dogodną bazę handlową. Jeden z przywilejów był szczególnie ważny, nazywano go przywilejem czerwińskim. Oznaczał on, że nie można było szlachcica skazywać na karę bez sądu. Często na polach okalających Czerwińsk odbywały się szlacheckie zjazdy.
Naszą uwagę zwróciły znajdujące się w szklanych gablotach przeróżne wota dziękczynne, a jedno z nich w szczególności był niewielki odlew nogi. Ludzie pielgrzymujący przed oblicze Matki Boskiej Czerwińskiej, gdy już znajdowali się przed jej wizerunkiem w modlitwach prosili o uzdrowienie z różnych chorób.
Dziś tym pięknym sanktuarium opiekują się księża Salezjanie, a sam kościół jest Bazyliką Mniejszą.
Gdy pokonał Krzyżaków pod Grunwaldem, również przyklęknął przed jej cudownym wizerunkiem w modlitwie dziękując za to zwycięstwo. My także przystanęliśmy w tym miejscu podążając Szlakiem jego wojsk. Czerwińskie sanktuarium swoimi dziejami sięga epoki romańskiej. Jednak o samej wiosce mowa już we wcześniejszych dokumentach. Osada uzyskała prawa miejskie 1373 roku. Już z daleka widać było strzeliste wieże tego przepięknego sanktuarium. Podjeżdżając bliżej zauważamy ogromne mury obronne, które świadczyły o tym, że kiedyś był to klasztor, który musiał się bronić przed licznymi najazdami przeróżnych hord np. najazdy jaćwielskie, służył także jako monarsza rezydencja.
To piękne miejsce wielokrotnie odwiedzali nasi królowie, aż sześciokrotnie przybywał do Czerwińska sam król Władysław Jagiełło. Przed oblicze Czerwińskiej Pani przybywał także król Kazimierz Jagiellończyk. W ołtarzu głównym znajduje się wizerunek Matki Boskiej Czerwińskiej namalowany w 1612 roku przez Łukasza z Łowicza. Namalowanie tego obrazu zlecili mu ówcześni opiekunowie sanktuarium Kanonicy Regularni. Za wzór posłużył wizerunek Matki Boskiej Śnieżnej z bazyliki Santa Maria Maggiore, która znajduje się w Rzymie. Malarz bardzo wiernie odtworzył ten wizerunek ze wszelkimi detalami.
My tak jak i oni także przybywamy pokłonić się Czerwińskiej Pani. Sama świątynia jest bardzo skromna, choć barokowa, to zupełnie nie przypomina barokowych pełnych przepychu świątyń. Dzięki temu, że w czerwińskim klasztorze nieraz gościli królowie, ówczesne miasteczko uzyskiwało wiele przywilejów, a że leżało tuż nad rzeką stanowiło dogodną bazę handlową. Jeden z przywilejów był szczególnie ważny, nazywano go przywilejem czerwińskim. Oznaczał on, że nie można było szlachcica skazywać na karę bez sądu. Często na polach okalających Czerwińsk odbywały się szlacheckie zjazdy.
Naszą uwagę zwróciły znajdujące się w szklanych gablotach przeróżne wota dziękczynne, a jedno z nich w szczególności był niewielki odlew nogi. Ludzie pielgrzymujący przed oblicze Matki Boskiej Czerwińskiej, gdy już znajdowali się przed jej wizerunkiem w modlitwach prosili o uzdrowienie z różnych chorób.
Dziś tym pięknym sanktuarium opiekują się księża Salezjanie, a sam kościół jest Bazyliką Mniejszą.
Piękne i zadbane sanktuarium. Warto je zwiedzić, bo można przeżyć niezapomniane chwile.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Piękne sanktuarium którego do tej pory nie znałam. Dziękuję za przybliżenie go nam.
OdpowiedzUsuńWspaniałe sanktuarium. Na jednym z blogów oglądałam relację z tego miejsca.
OdpowiedzUsuńChętnie bym tam zawitała, szkoda, że daleko.
Pozdrawiam:)
Such beautiful remnants of our history. Beautifully photographed.
OdpowiedzUsuńBeautiful shots here, the architecture is just gorgeous! Thank you for the lovely comments on my last post as well. - Tasha
OdpowiedzUsuńjust gorgeous. what a beauty. so amazing!! any clue how to get rid of that ad on the left side of my screen. that is so distracting. there is no x to click to get rid of it, is why i am asking? ( ;
OdpowiedzUsuńLot of artwork in that church, rather superb
OdpowiedzUsuń