"Świat piękny i bardzo różny..."

Jedną z najstarszych budowli tego leżącego na Warmii miasteczka jest Ratusz. Budowla została zbudowana w 1444 roku, kilkakrotnie przebudowywana. A w 1843 dobudowano neogotycką wieżyczkę. Tuż przy budynku stoi pomnik Jana Pawła II. Miasteczko, a co za tym idzie także Ratusz ulegały zniszczeniu. Wszystkiemu winne były pożary, ostatni z nich miał miejsce w 1948 roku. Jednakże po tych zniszczeniach za każdym razem wracał do stanu pierwotnego. To praktycznie jedna z nielicznych budowli gotyckich zachowanych w tak dobrym stanie. Zaciekawiły nas stojące przed wejściem armaty. W niektórych miejscach zamiast okien było coś w rodzaju ślepego okna, nazywane to jest blendą. Blenda, to coś w rodzaju ślepego okna, spotykanego tylko w gotyku. Blenda była stosowana bardziej jako coś w rodzaju estetycznego. Ratusz jest zakończony szczytem schodkowym. Takie szczyty były stosowane tylko w gotyku. Ten szczyt jest bardzo skromny. Armaty zostały dodane w 1914 roku.

Jak zapewne wiecie uwielbiamy z mężem Kraków. Jego magiczne uliczki i unikatowe świątynie. Taką unikatową świątynię chcę wam dziś przedstawić. To bazylika franciszkanów, znajduje się ona na przeciwko krakowskiej kurii biskupiej. Gdzie do tej pory urzędował kardynał Stanisław Dziwisz.    Franciszńska świątynia jest jedną z nielicznych gotyckich świątyń znajdujących się w Krakowie. Powstała dzięki fundacji księżnej Kingi. Kościół zaraz po zakończeniu budowy, zaczęto rozbudowywać. Rozbudowano nawę główną, powiększając ją dwukrotnie, powiększono także prezbiterium. Co przyczyniło się do ponownej konsekracji, której dokonał ówczesny kardynał Zbigniew Oleśnicki. Szalejący po mieście pożar, doprowadził do tego, że ta piękna dziś świątynia wtedy doszczętnie spłonęła. Panujący wówczas na tronie krakowskim król Kazimierz Jagiellończyk wspomógł finansowo franciszkanów by mogli odbudować kościół.     To nie był koniec nieszczęść jakie spadły na krakowskich francisz

Przez zamek w Dębnie przewinęło się wielu właścicieli, zaczynając od Tarłów a kończąc na Jastrzębskich. Właścicielami tego maleńkiego zamku byli nawet Sanguszkowie. Każdy z nich pozostawił po sobie jakiś portret.  W jednej z komnat jest galeria poświęcona panom tego zamku. Wśród tych portretów, są także te przedstawiające ród Sanguszków. Naszą uwagę zwróciły jednak "akty". Jest ich tutaj całkiem sporo. Nie tylko obrazy przykuwały wzrok, także przepiękne meble oraz porcelana.  Przykuwają uwagę kredensy z porcelaną, ale również solidne stoły czy krzesła.  To wyposażenie przenosiło nas w różne epoki i w różne czasy. Dzięki temu poznaliśmy jak żyli ówcześni panowie tego malowniczego zamku.