Moszna - bajkowy zamek.
Gdy pierwszy raz zobaczyłam Mosznę, zaparło mi dech w piersiach. Ta wręcz bajkowa budowla urzekała. Powstała na zlecenie hrabiego Thiele - Wincklera. Ta przepiękna budowla jest w kształcie litery U.
Do barokowej części dobudowano część neogotycką. Patrząc na nią od strony parku, wydaje nam, się że jest nieco skromniejsza i może ciut niższa, ale to tylko nasze złudne wrażenie. Wzrok przyciągają te liczne wieżyczki czy wieże, o których ilości krążą legendy.
O bogactwie rodu, który zbudował ten neogotycki " zamek " krążyły legendy. Ród ten postanowił zbudować swoją siedzibę rodową właśnie w Mosznej , by pokazać tutaj swoje ogromne bogactwo. Wnętrze zamku kapało wręcz od złoceń.
Ten zamek był wzorowany na niemieckich gotyckich zamkach, co się po trosze udało właścicielom. Niestety do naszych czasów nie przetrwało wyposażenie tego unikatowego zamczyska, tylko na starych zdjęciach możemy zobaczyć jak ono wyglądało.
Thiele - Wincklerowie zbudowali siedzibę godną swojego rodu. Siedzibę naprawdę wystawną, w której można było podejmować znamienitych gości, z królami i cesarzem włącznie. A dzięki smykałce do interesów stali się naprawdę bogaci.
Bogactwo szczęścia nie daje, przekonali się o tym właśnie Thiele - Wincklerowie. Bo choć zdobyli ogromne pieniądze, bo nie upłynął nawet wiek, a po pieniądzach nie było już śladu. A pod koniec II wojny światowej opuścili Mosznę na zawsze. Ta piękna budowla miała różne koleje, przez ostatnie lata było w niej sanatorium oraz szpital dla nerwowo chorych.
O bogactwie rodu, który zbudował ten neogotycki " zamek " krążyły legendy. Ród ten postanowił zbudować swoją siedzibę rodową właśnie w Mosznej , by pokazać tutaj swoje ogromne bogactwo. Wnętrze zamku kapało wręcz od złoceń.
Ten zamek był wzorowany na niemieckich gotyckich zamkach, co się po trosze udało właścicielom. Niestety do naszych czasów nie przetrwało wyposażenie tego unikatowego zamczyska, tylko na starych zdjęciach możemy zobaczyć jak ono wyglądało.
Thiele - Wincklerowie zbudowali siedzibę godną swojego rodu. Siedzibę naprawdę wystawną, w której można było podejmować znamienitych gości, z królami i cesarzem włącznie. A dzięki smykałce do interesów stali się naprawdę bogaci.
Bogactwo szczęścia nie daje, przekonali się o tym właśnie Thiele - Wincklerowie. Bo choć zdobyli ogromne pieniądze, bo nie upłynął nawet wiek, a po pieniądzach nie było już śladu. A pod koniec II wojny światowej opuścili Mosznę na zawsze. Ta piękna budowla miała różne koleje, przez ostatnie lata było w niej sanatorium oraz szpital dla nerwowo chorych.
Moszna jest niezwykła. Byłam tam kilka razy. Byłam w ubiegłym roku w lipcu i przeżyłam szok.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widziałam tłumy, które całkowicie zniechęciły mnie do tego miejsca.
Pozdrawiam:)
Faktycznie robi wrażenie. Jak do tej pory nie miałam szczęścia obejrzeć, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńLubię czytać o znanych mi miejscach na innych blogach. Zawsze to inne spojrzenie. Mam nadzieję, że się podobało. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Moniko.
OdpowiedzUsuńByłem w Mosznej i zwiedzałem zamek.
Miałem podobne odczucia jak Ty.
Mnie też dech zaparło w piersiach.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Właśnie myślę o tym miejscu od kilku dni :) marzę by się wybrać.
OdpowiedzUsuńPięknie ;)
Rzeczywiście przepiękny jest ten zamek. Zupełnie jak w bajce...
OdpowiedzUsuń:-)