Kościół Św. Anny w Warszawie.

Warszawa, a w niej Plac Zamkowy to tutaj znajduje się Kościół p.w. św. Anny. Dziś ta piękna świątynia nazywana jest akademicką. Choć przez wieki służyła ojcom bernardynom.

Powstała z inicjatywy kniaziówny kijowskiej Anny, która była księżną mazowiecką, a jednocześnie wdową po Bolesławie III. To ona sprowadziła w 1457 roku do Warszawy Franciszkanów - Obserwantów, zwanych potocznie Bernardynami. Owa księżna podarowała im plac przy ówczesnym trakcie Czerskim, tuż obok tego traktu stała książęca siedziba.

Kościół kilkakrotnie był przebudowywany czy rozbudowywany, a to z powodu wzrastającej liczby wiernych.

Ostatnia z przebudów, była już za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego, i to jego inicjały widnieją na kościelnej fasadzie. Kościelna fasada nijak się ma do wnętrza, które jest przepełnione barokiem.








( internet )

Wnętrze tej unikatowej świątyni jest pełne złoceń czy sztukaterii. A fasada jest wręcz ascetyczna, biało-szara. Nam najbardziej spodobała się właśnie fasada tej świątyni. Może dlatego, że jest częściowo gotycka, a przypominają o tym znajdujące się z tyłu podpory.

Z tą piękną świątynią był związany m.in: bł. ks. Jerzy Popiełuszko czy Prymas Józef Glemp. Będąc na Placu Zamkowym w Warszawie warto do niej zajrzeć. Polecam.