Bazylika w Wambierzycach.
Wambierzyckie sanktuarium nazywane jest nie bez przyczyny Dolnośląską Jerozolimą. Bo tak jak Jerozolima położone jest na kilku wzniesieniach. Ma bardzo burzliwą historię, było kilkakrotnie najeżdżane, a co za tym idzie palone przez husytów, za każdym razem odradzało się jak feniks z popiołów. Pierwszą świątynią, która powstała w tym miejscu była maleńka drewniana kapliczka. Na początku przychodzili tylko miejscowi z czasem gdy rozeszła się fama o dziejących się tutaj cudach, ludzi zaczęło być coraz więcej. Maleńka drewniana kapliczka po prostu pękała w " szwach ", rozpoczęto starania o zbudowanie nowej większej i do tego murowanej. Tą nową jeszcze kilkakrotnie powiększano by pomieścić coraz większe rzesze przybywających pielgrzymów. Tą która stoi tutaj obecnie postanowił ufundować Antoni Gortez ówczesny właściciel Wambierzyc, miała to być forma podziękowania za uratowanie życia. Bazylika jest tak naprawdę mieszanką kilku stylów architektonicznych. Wspinamy się po 57 schodach