Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2020

Wigry - pokamedulski klasztor.

Obraz
 Nad jeziorem wigierskim na małej wyspie położony jest unikatowy klasztor, który niegdyś należał do Kamedułów. Ta budowla tak naprawdę góruje nad tym malowniczym jeziorem. To miejsce ukochał sobie nasz papież, kiedy jeszcze był biskupem krakowskim przyjeżdżał często z młodzieżą na spływy kajakowe. Tutaj także był internowany kardynał Wyszyński, za nim przeniesiono go do Komańczy.  Kameduli to taki specyficzny zakon. Wszyscy zakonnicy składali i składają śluby milczenia. Nie wolno im się do nikogo odzywać. Jedynym, który może mówić jest furtian. Kamedulskie cele są skromne, a wręcz ascetyczne. Może właśnie to było powodem, że Karol Wojtyła pokochał to miejsce. Jest tu cisza i spokój.  Wigierska kolegiata z zewnątrz jest bardzo skromna, można powiedzieć wręcz ascetyczna. Jednak to co zobaczyliśmy wewnątrz nas po prostu urzekło. Cały czas jest odnawiana. Ale to co już zrobiono zapiera dech w piersiach.  Ten klasztor podnosi się jak Feniks z popiołów, powoli odzyskuje swoją dawną świetność

Zaginiona " ewangelia ".

Obraz
  ( internet ) Oglądałam niedawno program dotyczący starożytności, a właściwie ewangelii, które zostały odrzucone przez ówczesny kościół. Dla wszystkich katolików Jezus, był kawalerem. A co jeżeli nim nie był?. Bo przecież w świetle ówczesnego prawa żydowskiego, musiał mieć żonę. Co jednak, jeżeli tą żoną była Maria Magdalena. Przedstawiana jest jako " nawrócona nierządnica ". A co jeżeli była jednym z uczniów Chrystusa. Żadna znana mi ewangelia nie wspomina o Marii Magdalenie jako uczennicy. A może chciano to zataić, kto to wie? A na to wskazuje fragment " Ewangelii Żony Jezusa ". Zawsze nurtowało mnie jedno pytanie. Czy takich " ewangelii" było więcej ? Bo do naszych "czasów " dotrwały  tylko te co znamy z naszych świątyń. 

Chata z Łękawicy w Ślemeńskim skansenie.

Obraz
Ta chata jest tak naprawdę ukryta za niewielkim wzniesieniem. Należała niegdyś do bogatego chłopa i stała we wsi Łękawica.   Przed tą chatą odgrywało się małe przedstawienie. Bardzo się nam podobało, byliśmy przypadkowymi widzami.  Dwaj kawalerowie starają się o rękę góralskiej panny. Po raz pierwszy mieliśmy okazję oglądać coś takiego. Do tego wyśmienicie posłużyła chata z Łękawicy. Być może jej ściany słyszały nie jedną taką prośbę o rękę. A czy ta prośba została wysłuchana to już inna sprawa.  Chata ta przykuła nasz wzrok. Może dlatego, że miała pięknie rzeźbiony ganek. To musiał być bardzo bogaty chłop, skoro stać go było na taką chatę. Biedni chłopi nie mieli takich chat.  Chata była otoczona niewielkim płotkiem, za którym kwitły zioła.  Staliśmy jeszcze przez chwilę przysłuchując się młodym aktorom, którzy kręcili dubel za dublem, starając się zadowolić wymagającą panią reżyser. Za scenerię obrali sobie właśnie chatę z Łękawicy. 

Ślemień - maleńki skansen

Obraz
  W ubiegłą niedziele wybraliśmy się do Ślemienia, to w tej malej wsi znajduje się przepięknie położony maleńki skansen. W tym urokliwym miejscu znajdziemy kilka chat.  To jeden z najmniejszych skansenów, jakie miałam okazję oglądać. Równie urokliwy co tamte. Tutaj pokazano jak żyli ludzie w XIX wiecznej Żywiecczyźnie.   W tym maleńkim skansenie znalazły się chaty z Rychwałdu, Skawy, Kukowa, Rękawicy, Korbielowa czy nawet chata ze Świnnej.  Uwielbiam zwiedzać skanseny, bo już tylko tam możemy zobaczyć, jak się żyło wtedy. Ten pięknie położony maleńki skansen przebrał już jesienne barwy. Na drzewach pyszniła się jarzębina.  Każda z chat ma swoją historię. Tuż przy bramie zapraszającej do wejścia w skromne progi tego skansenu, na postumencie stoi figurka Jezusa Frasobliwego. Warto odwiedzać takie urokliwe miejsca.