Chata z Międzybrodzia Bialskiego w skansenie Ślemeńskim.
Tą chatę widać, już tak naprawdę od samego wejścia do skansenu. Jest położona u progu niewielkiego wzniesienia.
W jednej z izb tej chaty urządzono można powiedzieć coś w rodzaju apteki. A w drugiej mieszkanie aptekarza. Stało tam łóżko stół oraz krzesła.
Nie było aptek jakie znamy dziś, lekarstwa wykonywano więc w domach, ale wg. wypisanej recepty. Na recepcie były oznaczenia, np. kolor żółty oznaczał średnią dawkę, a czerwony bardzo wysoką dawkę po której można się było zatruć. Często czerwony oznaczał po prostu truciznę. Niektóre rośliny można było stosować tylko w niewielkich dawkach. Np. taką leczniczą rośliną, którą można stosować w niewielkich dawkach jest naparstnica.
Tej chacie uroku dodawała kwitnąca jarzębina. Taka zapowiedź jesieni. A poza tym ciekawie było zobaczyć jak mieszkał aptekarz oraz to jak wytwarzał lekarstwa. Bo przecież na wsiach to aptekarz był można powiedzieć lekarzem, bo wypisywał recepty. Wielu biednych ludzi nie stać było na lekarza, bo był bardzo drogi. Na niego mogli sobie tylko pozwolić ludzie bogaci. Biedni szli do aptekarza czy felczera po radę.
Lubię zwiedzać skanseny jako świadectwo minionych czasów, ale przenosić się w tamte czasy to już nie tak chętnie. Malowniczo wygląda ta chata w otoczeniu zieleni i czerwonych korali jarzębiny. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce, szkoda, że znikają z pejzażu tego rodzaju zabudowania. Pojawiają się zimne betony. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam ogromną ochotę pospacerować po jesiennym Parku Etnograficznym . Niestety, zgodnie z decyzją premiera w zwiazku z pandemią Covit19 Skansen w Ślemieniu pozostaje zamknięty dla zwiedzających do odwołania. Mam nadzieję, że od kwietnia będzie już otwarty i wtedy chciałabym go zobaczyć.
OdpowiedzUsuńMiłego i szczęsliwego tygodnia:)
Witam.
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalny, gdy kolejny raz napiszę, że uwielbiam skanseny.
Fajne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał