Szopki Krakowskie.
Na krakowskim rynku już po raz 73 - ci odbywa się konkurs na najpiękniejszą Szopkę Krakowską. Już po raz trzeci kibicuję szopkarzom, uczestniczącym w tym konkursie. Z roku na rok Szopki są coraz piękniejsze i jest ich coraz więcej. Udział w konkursie biorą szopki także z poza Polski.W tym roku Szopka przyjechała, aż ze Szwecji, była również Szopka z Węgier. Kiedyś była nawet z USA.
Szopki te to precyzyjna robota. Widać misterne wykonanie, niektóre z nich są prawdziwymi cackami. U stóp pomnika Adama Mickiewicza jak co roku mogliśmy podziwiać te przepiękne Szopki.
Przyglądaliśmy się z wielkim zainteresowaniem tym misternym cudeńkom. Zastanawialiśmy się jak wielką precyzją trzeba dysponować by zrobić maleńkie figurki do tych szopek. Niektóre z szopek miały po ponad 2 metry. Jury tego konkursu będzie miało twardy "orzech " do zgryzienia by wybrać tą najpiękniejszą szopkę. Nam podobały się wszystkie Szopki. Przyznam szczerze, że gdybym była w jury, nie wiedziałabym, którą z nich wybrać. Wszystkie są bardzo piękne.
Szopki te to precyzyjna robota. Widać misterne wykonanie, niektóre z nich są prawdziwymi cackami. U stóp pomnika Adama Mickiewicza jak co roku mogliśmy podziwiać te przepiękne Szopki.
Przyglądaliśmy się z wielkim zainteresowaniem tym misternym cudeńkom. Zastanawialiśmy się jak wielką precyzją trzeba dysponować by zrobić maleńkie figurki do tych szopek. Niektóre z szopek miały po ponad 2 metry. Jury tego konkursu będzie miało twardy "orzech " do zgryzienia by wybrać tą najpiękniejszą szopkę. Nam podobały się wszystkie Szopki. Przyznam szczerze, że gdybym była w jury, nie wiedziałabym, którą z nich wybrać. Wszystkie są bardzo piękne.
Piękne są te szopki :))
OdpowiedzUsuńjakież to kolorowe...
OdpowiedzUsuńByłam dwa, nie trzy razy na prezentacji krakowskich szopek.
OdpowiedzUsuńTo bardzo piękna impreza. Zazdroszczę Ci tego wyjazdu.
Pozdrawiam:)*
Uwielbiam oglądać szopki krakowskie, mają w sobie tyle radości i wywołują uśmiech na twarzy, są baśniowym wyobrażeniem naszych wizji. Oglądałam dwukrotnie w Pałacu Krzysztofory. Jakże tęsknię za Krakowem i jego świątecznym jarmarkiem. Niby dziś w każdym mieście jest taki jarmark, a jednak tamten kojarzę z zeszłorocznymi świętami i tym niesamowitym nastrojem radości, spokoju i orzeźwienia.
OdpowiedzUsuńGenialne są te szopki i wymagają sporej pracy i cierpliwości. W Krakowie jestem często tym bardziej że z Katowic mam blisko ale w tym zimowym czasie bywam niezwykle rzadko bo zwyczajnie mi się nie chce. Ale jak widać nawet o tej porze jest tam co oglądać :-) ładne!
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, która z tych kolorowych, wręcz jaskrawych, szopek wygra. Myślę, że w telewizji pokażą wynik.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
Bardzo piękne są Krakowskie Szopki serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCodziennie jestem w Krakowie, bo tutaj pracuję i wstyd ale do Rynku jeszcze nie dotarłam. Muszę Ci powiedzieć, że co roku przed Bożym Narodzeniem razem z moją córką odwiedzamy Rynek i bożonarodzeniowe stragany. Na razie czekamy na śnieg, bo wtedy najlepiej można poczuć klimat. Mam nadzieję, że spadnie przed świętami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cudowne szopki są pokazywane na Rynku tylko jeden dzień. Będąc w sobotę nie mogłam ich zobaczyć. Nie było ich jeszcze w Muzeum. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń