Zamek w Starej Lubownii.
Za oknem ponuro i mokro, a ja wracam wspomnieniami do wycieczki na Słowację, a właściwie do wycieczki do niewielkiego słowackiego miasta jakim jest Stara Lubownia. To tu znajduje się gotycka warownia, która niegdyś należała do Polski. W krypcie pod zamkową kaplicą przechowywano polskie insygnia koronne.
Tak naprawdę nie znamy budowniczego tego malowniczo położonego zamku. Wiadomo, że budowla została zbudowana na pocz. XIV wieku.
Zatrzymaliśmy się na parkingu leżącym u stóp tego warownego zamczyska, w którego historii są polscy właściciele, a taki najbardziej znany to Jan Zamojski. Idąc wzdłuż murów obronnych na jednym z trawiastych dziedzińców zauważamy dwa dość spore armaty. A właściwie to jedna armata i laweta na drugą. My nasze kroki kierujemy w stronę barokowej części zamku, to w niej znajduje się Muzeum Zamkowe.
Budynki, aż proszą się o odnowę. Na ścianach widać już cegły, bo odpadł tynk z zewnętrznych ścian.
Otwarte drzwi zamkowego muzeum, zapraszają by przestąpić ich progi. W sieni na postumencie widzimy makietę zamku. Tak wyglądał w czasach swojej świetności. Przypomina trochę zamek w Rudnie.
Zamkowe wnętrza pokazują jak żyli ówcześni właściciele Starej Lubowli i przylegających do niej ziem. Swój duży wkład w wygląd zamku miał Stanisław Lubomirski, bo to za jego rządów zamek przybrał takie rozmiary. Architektem, który przeprowadzał te wszystkie zmiany to Anton Italicus.
Dopiero panowanie Marii Teresy spowodowało, że polscy możnowładcy musieli opuścić tą część Spiszu. Niestety nie było to dobre dla samego zamku, ponieważ stracił on na znaczeniu. Trafia także w ręce bogatego węgierskiego szlachcica. Ten jednak sprzedaje zamek Zamojskiemu i tak spowrotem trafia on w ręce polskie.
A widokowych platform rozciąga się przepiękny widok górskie wzniesienia.
Tak naprawdę nie znamy budowniczego tego malowniczo położonego zamku. Wiadomo, że budowla została zbudowana na pocz. XIV wieku.
Zatrzymaliśmy się na parkingu leżącym u stóp tego warownego zamczyska, w którego historii są polscy właściciele, a taki najbardziej znany to Jan Zamojski. Idąc wzdłuż murów obronnych na jednym z trawiastych dziedzińców zauważamy dwa dość spore armaty. A właściwie to jedna armata i laweta na drugą. My nasze kroki kierujemy w stronę barokowej części zamku, to w niej znajduje się Muzeum Zamkowe.
Budynki, aż proszą się o odnowę. Na ścianach widać już cegły, bo odpadł tynk z zewnętrznych ścian.
Otwarte drzwi zamkowego muzeum, zapraszają by przestąpić ich progi. W sieni na postumencie widzimy makietę zamku. Tak wyglądał w czasach swojej świetności. Przypomina trochę zamek w Rudnie.
Zamkowe wnętrza pokazują jak żyli ówcześni właściciele Starej Lubowli i przylegających do niej ziem. Swój duży wkład w wygląd zamku miał Stanisław Lubomirski, bo to za jego rządów zamek przybrał takie rozmiary. Architektem, który przeprowadzał te wszystkie zmiany to Anton Italicus.
Dopiero panowanie Marii Teresy spowodowało, że polscy możnowładcy musieli opuścić tą część Spiszu. Niestety nie było to dobre dla samego zamku, ponieważ stracił on na znaczeniu. Trafia także w ręce bogatego węgierskiego szlachcica. Ten jednak sprzedaje zamek Zamojskiemu i tak spowrotem trafia on w ręce polskie.
A widokowych platform rozciąga się przepiękny widok górskie wzniesienia.
Co za widok. Wspaniały. Ciekawe miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Aga :)
Potwierdzam, wspaniałe miejsce. A Słowację lubię w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Urokliwe miejsce, w końcu Lubomirscy to klasa sama w sobie, choć sercem jestem przy Tarnowskich i Zamojskich.
OdpowiedzUsuńTyle że odmienia się raczej nie "Starej Lubownii" ale "Starej Lubownej".