Od lat oglądamy Koncert Noworoczny z Wiednia...Bo oboje z mężem lubimy muzykę rodu Straussów...Koncert oglądany w telewizji...to być może nasze marzenie, którego nigdy nie zrealizujemy...bo bilety na ten koncert są niebotycznie drogie...a tak przynajmniej możemy posłuchać za darmo muzyki...Uwielbiamy walce Johana Straussa, a szczególnie " Walc nad pięknym Modrym Dunajem "...
Ale nie tylko ten walc jest naszym ulubionym utworem...szczególną estymą darzymy również utwór " Marsz Radeckiego"...
Johann Strauss jest naszym ulubionym kompozytorem...często słuchamy jego walców i polek... Nie tylko " Walca nad Pięknym Modrym Dunajem " czy " Marsza Radeckiego "...
Koncert Noworoczny gromadzi tłumy przed telewizorami...My także zasiadamy przed telewizorem by posłuchać filharmoników wiedeńskich... Zdjęcia są z internetu...
Jeszcze raz bo wkradł się błąd. Na szczęście dzięki transmisjom telewizyjnym można w pewien sposób być i podziwiać , i słuchać :)) Bardzo lubię muzykę poważną. Pozdrawiam :)
Jestem rozmarzona bo właśnie słucham muzyki relaksacyjnej z motywem morskiej natury :))))
Hi hi hi, nie uwierzysz ale wczoraj oglądając koncert z Wiednia pomyślałam o takim poście. Zrobiłam nawet z koncertu kilka zdjęć. Gratuluję. Byłaś szybsza. Pozdrawiam serdecznie:)
Też lubię Straussa. Jego muzyka, w przeciwieństwie do obecnych głupawych muzyczek (nie piszę melodii, bo melodii to u nich brakuje), jest inna, delikatna a jednocześnie wesoła. Pozdrawiam:)
We wsi Balice niedaleko lotniska stoi sobie pałac. Budowla przez wiele lat służyła jako siedziba krakowskiej odnodze rodu Radziwiłów. Po II wojnie światowej pałac trafił w ręce Instytutu Zootechniki, pozostaje w ich rękach po dziś dzień.W pałacu mieszkał Dominik Radziwiłł wraz z rodziną. Jednak dzieje pałacu sięgają XVI wieku. W owym wieku balickie ziemie kupuje ówczesny bogacz jakim jest Jan Boner. To on stawia w tym miejscu pierwszy drewniany dwór. W dworze tym przyjmuje zagranicznych posłów, jako "ambasador"króla Zygmunta Augusta. To u niego zatrzymuje się ówczesny nuncjusz apostolski. On także przyjmuje w gościnie przyszłą żonę króla Katarzynę Austriacką. Po bezpotomnej śmierci ostatniego z Bonerów. Pałac przechodzi w ręce Firlejów, a później Ossolińskich czy Szembeków. Ostatnimi z nich byli Radziwiłłowie. To właśnie oni dokonali bardziej gruntownych zmian. Można powiedzieć zbudowali pałac odnowa. Bo nie przypomina budowli, która istniała przed tymi wszystkimi zmianami....
Kraków jest już odświętnie przystrojony. Ulice poubierane świątecznie. Widać już tutaj magię świąt. Wysiadając z pociągu na krakowskim dworcu, w oddali słyszeliśmy świąteczną piosenkę Georga Meachela " Last Christmas". A przed starym dworcem ustawiono ogromną choinkę. Idąc ulicą Floriańską przyglądaliśmy się rozwieszonym nad nią ozdobom. Na Rynku Głównym rozlokował się cel naszej podróży " Jarmark Świąteczny". Na jarmarku można było skosztować przeróżnych regionalnych specjałów. Ślinka nam pociekła na widok smakowicie wyglądających pierników. A mnogość serów kusiła by choć jednego skosztować. Nawet ceny nie odstraszały kupujących, choć byli i tacy, którzy się tylko przyglądali.
Tak niegdyś mogło wyglądać Palatium Mieszka I. Palatium było połączone z kaplicą. To był długi budynek zbudowany najprawdopodobniej z kamienia pokryty czymś w rodzaju gontu lub dachówki. Dziś Ostrów Lednicki jest pomnikiem historii. To w niej mieszkał Mieszko I oraz Dobrawa, a także liczna załoga broniąca tego miejsca. Kiedyś takie budowle, były wznoszone razem z kaplicami. By panujący książę nie musiał odbywać długich podróży do kościoła. Kiedy chciał to szedł i się modlił. Ostrów Lednicki z lądem, był połączony kilkoma drewnianymi mostami , a przynajmniej wiadomo o dwóch " Most Wschodni " oraz " Most Zachodni " . Dziś na Ostrów Lednicki dostaniemy się tylko promem. Brano też pod uwagę, że mogła być to siedziba jakiegoś ruskiego dostojnika. jednak wszystko wskazuje na to, że mieszkał tutaj książę Mieszko I i to była jego oraz jego żony siedziba. Tylko dlaczego Mieszko nie został tutaj pochowany. J...
Zazwyczaj również oglądam i z przyjemnością wsłuchuję się w dźwięki walców i marszów. Dzisiaj nie oglądałem, może będzie powtórka ?
OdpowiedzUsuńMarzy mi się kiedyś być na koncercie noworocznym w Wiedniu, a nie tylko oglądać go w telewizji.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2015 :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bo wkradł się błąd.
OdpowiedzUsuńNa szczęście dzięki transmisjom telewizyjnym można w pewien sposób być i podziwiać , i słuchać :)) Bardzo lubię muzykę poważną.
Pozdrawiam :)
Jestem rozmarzona bo właśnie słucham muzyki relaksacyjnej z motywem morskiej natury :))))
Kocham muzykę poważną:) Dziękuję, że zajrzałaś do mnie:) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, tylko pięknych i dobrych chwil !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Hi hi hi, nie uwierzysz ale wczoraj oglądając koncert z Wiednia pomyślałam o takim poście.
OdpowiedzUsuńZrobiłam nawet z koncertu kilka zdjęć. Gratuluję. Byłaś szybsza.
Pozdrawiam serdecznie:)
Szkoda że nie mogę tam być osobiście i na żywo tam w tej pięknej scenerii doświadczać tego wydarzenia
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam Straussa, nie tylko jego walce.Koncert z Wiednia oglądałam, jak zwykle był fantastyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Też lubię Straussa. Jego muzyka, w przeciwieństwie do obecnych głupawych muzyczek (nie piszę melodii, bo melodii to u nich brakuje), jest inna, delikatna a jednocześnie wesoła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)