Mini "ZOO" na zamku Grodno...

Takie wystawy budzą moje oburzenie. W jednej z zamkowych komnat urządzono coś w rodzaju zwierzęcej izby pamięci. 




Moim skromnym zdanie dzikie zwierzęta najlepiej oglądać w naturze, tam gdzie ich miejsce. A nie w zamkowej komnacie.






Te wiszące na ścianach poroża jeleni, były tak naprawdę łowieckimi trofeami.






Rozpoznaliśmy niektóre z tych zwierząt np. borsuka, czy bobra. 

Komentarze

  1. Niemal w każdym zamku eksponowane są trofea myśliwskie. Prezentowano poroża jeleni, danieli oraz szable i fajki dzików. Wystawiano na pokaz wypchaną zwierzynę leśną, ptactwo. Polowania były czymś normalnym. Dworzanie, damy obserwowali emocjonujące polowania par force. Oni to uwielbiali. Patrząc na ubite zwierzęta serce mi dosłownie krwawi.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś to wszystko bardzo chaotycznie ułożono. Tu okazy zwierząt, obok jakieś naczynia. Dużo takich ekspozycji jest w czeskich zamkach, ale zdecydowanie lepiej wyeksponowane. Jak Łucja napisała, takie panowały zwyczaje na zamkach i dworach. Polowania odbywały się przy okazji wzajemnych odwiedzin. Pokłosiem są dzisiaj tzw salony myśliwskie, gdzie eksponuje się trofea myśliwskie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wystawa nieuporządkowana, ja też nie lubię oglądać wypchanych zwierząt. To odrażające...
    Pozdrawiam Moniko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Moniko.
    Czy to zamek Grodno w Zagórzu Śląskim?
    Takie wystawy są w większości zamków, pałaców i w wielu muzeach. Najczęściej pod szyldem pokoju myśliwskiego.
    Nie mam jakichś większych atencji do myślistwa.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie popadajmy w anachronizm! Owszem dziś nas bulwersuje wystawa wypchanych zwierząt (skądinąd znam ludzi których oburzają takie ekspozycje,a którzy z zachwytem rozwodzą się nad "edukacyjnymi" wartościami eksponowania plastyfikowanych ludzkich zwłok... Ale to już temat na rozprawę o hipokryzji, głupocie itp. przywarach tzw. inteligencji)

    Zauważmy że jeszcze 70 lat temu (czyli kwestia wciąż żyjącego pokolenia) polowania w celu pozyskania "eksponatów" były czymś dobrze widzianym. Opisuje to choćby Korabiewicz (wybitny polski podróżnik, dziś zapomniany - pewnie na zlecenie polityczne).
    Inna sprawa to walory estetyczne takiej wystawki. Jakaś nisza w wieży, zakurzone "eksponaty" marnie lub wcale nie opisane... No cóż tu można mieć pretensje nie do dawnych myśliwych ale do muzealników.

    Ps. Gromy rzucane na myśliwych (sam rzucam) to głównie domena miejskich "pięknoduchów" moi znajomi ze wsi kręcą mi spiralki na czole gdy mówię o barbarzyństwie polowań... Dla nich myśliwi to ludzie którzy chronią ich uprawy przed dewastacją ze strony zwierzyny, tak samo było zresztą w czasach gdy polowała szlachta, arystokracja i królowie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham zwierzęta i ogólnie nie znoszę takich wystaw. Coś okropnego. Absolutnie jestem na NIE!!!!! Jeśli ktoś to lubi to ok, no ale dla mnie to jest straszne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze.

Popularne posty z tego bloga

Kościół p.w. W. N. M.P w Bielawie.

Zamek w Janowcu.

Życzenia Noworoczne.