Spacer wśród rododendronów...
Gdy za oknem skwar się leje z nieba, ja przypominam sobie wyprawę do Pisarzowic.
Spacerując żwirowymi alejkami, przyglądaliśmy się pięknie kwitnącym różanecznikom. Rozsiewały one przepiękny zapach.
Kwitły nie tylko różaneczniki, ale również żonkile.
Ten lejący się z nieba żar jest nie do wytrzymania. Siedząc w chłodnym pokoju wspominam wyprawę do Pisarzowic.To była słoneczna, jednak nie bardzo upalna niedziela, taka akurat. Cel naszej wycieczki Pisarzowice, a dokładnie " Święto Azalii ".
Co rusz widzieliśmy kwitnące na żółto czy różowo krzewy, było ich tu całkiem sporo.
Wśród rododendronów, rosły także funkie, którym odpowiadało to, że rosną w pięknym towarzystwie.
Lubię odwiedzać Pisarzowice w czasie święta Kwitnącej Azalii. Jednak w tym roku tamtejsze różaneczniki i azalie nie prezentowały się tak pięknie jak w poprzednich latach. Zima i mroźna wiosna poczyniły ogromne spustoszenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
So so beautiful place.. there are so many beautiful places in Europe ..
OdpowiedzUsuńPlease visit: https://from-a-girls-mind.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękny wiosenny czas na takie spacery, bez upałów, jakie mamy ostatnio. Bardzo ładny ogród, warty obejrzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.