Różaneczniki z pszczyńskiego parku...
Spacerując po pszczyńskim parku zamkowym zauważyłam pąki na rosnących tam rododendronach ...
W bardziej zacisznym miejscu krzew był w pełnym rozkwicie...Czy aby nie za wcześnie kwitły...
Przecież to była dopiero II połowa kwietnia...Być może zacisze sprawiło, że rododendrony zakwitły wcześniej...
Szumiące drzewa kojąco na nas wpływały...To był spacer odstrasowujący...A kwitnące rododendrony rozsiewały cudny zapach...
Kwitły bo to południe Polski, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Moja mama byłaby zachwycona :)
OdpowiedzUsuńLubię park pszczyński. Mam nadzieję, że odwiedzę go jeszcze tej wiosny (f)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Różaneczniki to przepiękne krzewy...Pozdrawiam:)*
OdpowiedzUsuńSą odmiany wcześniejsze i późniejsze. Obie piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko;-)
they are very beautiful blooms.
OdpowiedzUsuńW pszczyńskim parku o każdej porze roku jest pięknie, ale największe wrażenie robi o wiosną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To prawda.. :))...Pozdrawiam:)
UsuńPiękne krzewy :) zachwycam sie nimi gdy gdzieś zobacze :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne krzewy, architektura i zdjęcia - szczególnie te z wodnymi odbiciami. Piękne miejsce, które kiedyś na pewno odwiedzę, najlepiej wiosną. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda różaneczniki są piękne...Pozdrawiam:)
UsuńCudowne!!! I jak tu się kwiatami nie zachwycać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
wow! Można tam spacerować i spacerować...
OdpowiedzUsuń