Zagroda Góralska z Obidzy w skansenie nowosądeckim.
Coraz śmielej sobie słoneczko poczyna. A mnie się zebrało na wspomnienia, wspominam wycieczkę do nowosądeckiego skansenu. To była ciepła letnia lipcowa, a może sierpniowa niedziela. Z samego rana wybraliśmy się do Nowego Sącza. To w tutejszym skansenie znajdziemy chaty Łemków, domki kolonistów niemieckich czy chaty Pogórzan.
Przekraczamy bramy tego pięknego miejsca. Już w oddali słychać szum drzew i gdzieniegdzie śpiew ptaków. Przechodzimy obok domków kolonistów niemieckich, mijamy także ukryte w lesie szałasy pasterskie. Nasze kroki kierujemy w stronę sektora znajdującego się za zabudowaniami dworskimi. Ten sektor to Chałupy Górali Sądeckich. To w nim znajduje się zagroda do której zmierzamy.
My kierujemy się w stronę zagrody góralskiej z Obidzy k/Jazowska. Zagroda powstała ok. 1890 roku i należała do p. Władysława Babika. Składa się ona z chałupy, stodoły oraz owczarni. Patrząc na nią widzimy, że ówczesny właściciel tego gospodarstwa był średniozamożnym chłopem. Chałupa jest kryta strzechą z dwuspadzistym dachem. Owa chałupa składała się czterech izb.
Chałupie znajdują się cztery izby przedzielone szeroką sienią. Po jednej stronie sieni znajdziemy izbę z piecem do gotowania, ale również suszenia wszelkich ziół. W izbie tej oprócz pieca widzimy przeróżne naczynia użytku codziennego. Tuż za piecem nad sufitem wiszą dwie metalowe żerdzie, a na nich rozwieszone ubranie w którym mieszkańcy tej chałupy chodzili na co dzień. Na piecu zaś suszyły się przemoknięte od rosy kierpce.
Po drugiej stronie sieni była izba zwana paradną. To w niej spali gospodarze. Nad ich łóżkami wisiały obrazki świętych. Z izby w której stał piec można było przejść do stajni " krówskiej ".
Przekraczamy bramy tego pięknego miejsca. Już w oddali słychać szum drzew i gdzieniegdzie śpiew ptaków. Przechodzimy obok domków kolonistów niemieckich, mijamy także ukryte w lesie szałasy pasterskie. Nasze kroki kierujemy w stronę sektora znajdującego się za zabudowaniami dworskimi. Ten sektor to Chałupy Górali Sądeckich. To w nim znajduje się zagroda do której zmierzamy.
My kierujemy się w stronę zagrody góralskiej z Obidzy k/Jazowska. Zagroda powstała ok. 1890 roku i należała do p. Władysława Babika. Składa się ona z chałupy, stodoły oraz owczarni. Patrząc na nią widzimy, że ówczesny właściciel tego gospodarstwa był średniozamożnym chłopem. Chałupa jest kryta strzechą z dwuspadzistym dachem. Owa chałupa składała się czterech izb.
Chałupie znajdują się cztery izby przedzielone szeroką sienią. Po jednej stronie sieni znajdziemy izbę z piecem do gotowania, ale również suszenia wszelkich ziół. W izbie tej oprócz pieca widzimy przeróżne naczynia użytku codziennego. Tuż za piecem nad sufitem wiszą dwie metalowe żerdzie, a na nich rozwieszone ubranie w którym mieszkańcy tej chałupy chodzili na co dzień. Na piecu zaś suszyły się przemoknięte od rosy kierpce.
Po drugiej stronie sieni była izba zwana paradną. To w niej spali gospodarze. Nad ich łóżkami wisiały obrazki świętych. Z izby w której stał piec można było przejść do stajni " krówskiej ".
Lubię oglądać takie skanseny. Będąc nastolatką jeździłam do rodziny gdzie była podobna chata, może nawet uboższa bo tylko dwuizbowa.
OdpowiedzUsuńTak, cztery izby ro dużo. Rodzina mojej babci, bardzo duża mieściła się w dwóch izbach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam skanseny.
Nie byłam jeszcze w tym skansenie, chociaż lubię zwiedzać takie miejsca. Bardzo ciekawie pokazany jest na zdjęciach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak pewnie już wiesz, uwielbiam skanseny. Tam panuje taki sielski spokój i specyficzny klimat, który zawsze wprowadza mnie w cudowny nastrój. Miło wspominam pobyt w sądeckim skansenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Lubię te tereny, ale w skansenie sądeckim jeszcze nie byłem. Fajna wycieczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witaj Moniko.
OdpowiedzUsuńCiekawy skansen. Nie byłem w nim, ale może kiedyś...
Pozdrawiam i do siebie zapraszam.
Michał
Skanseny są zawsze piękne, lubię je bardzo, zatem z chęcią przeczytałem Twój wpis. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń