Żywokost lekarski...
Bardzo często odwiedzam Dolny Śląsk...za każdym razem uwieczniam inne kwiaty...tym razem efektem mojego polowania z aparatem są zdjęcia Żywokostu lekarskiego...
Uwieczniony przeze mnie Żywokost rósł sobie tuż przy chodniku...Żywokost jest rośliną leczniczą, ale również miododajną...Jej korzenie są jednak trujące...Żywokost był używany do leczenia wrzodów żołądka...W środowisku naturalnym możemy go spotkać w klimacie śródziemnomorskim...
Żywokost kwitnie od czerwca do końca lipca...Jego łacińska nazwa to Herba Boraginis...Obecnie Żywokost nie jest używany w lecznictwie ze względu na duże ilości trujących alkaloidów...
Taka zwykłą sobie roślinka, a taka piękna. Jednak natura to nieocenione bogactwo kolorów i kształtów, no i czego tu trudno doświadczyć- zapachów.
OdpowiedzUsuńLovely photos!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię niebieskie kwiaty, których mam zbyt mało na działce. Dlatego kiedyś się ucieszyłam, gdy zobaczyłam przy płocie od sąsiadów niebieski, skromny kwiatek. Był to ogórecznik, który zasiał się od sąsiadów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny i komentarz na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńWspaniała roślina :) Pozdrawiam
O to się czegoś dowiedziałam :) i zdjęcia fajne... pozdrawiam i dziękuję za wizytę :))
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńBrzozo, Makroman ma rację to jest żywokost lekarski.
Nastąpiła pomyłka.
Pozdrawiam:)