Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

Adventus.

Obraz
Już w niedzielę zaczął się adwent, czas oczekiwania na ponowne przyjście Pana Jezusa w postaci maleńkiego dzieciątka. Na honorowym miejscu wieniec adwentowy, jak co roku.   Adwent trwa od 23 - 28 dni. W tym czasie na stołach stawiamy wieńce adwentowe. Słowo adwent pochodzi z języka łacińskiego " adventus " i oznacza po prostu przyjście. Pojawiło się w Starożytnym Rzymie. Jego mieszkańcy w ten sposób określali przyjazd Cezara. Z biegiem wieków słowo to przejęli chrześcijanie, którzy tym słowem określali ponowne przyjście Jezusa Chrystusa.       Adwent dzielimy na dwa podokresy. Pierwszy z nich zaczyna się w 29 listopada i będzie trwał do 16 grudnia, a drugi zacznie się 17 grudnia i będzie trwał aż do samej wigilii. Ten drugi podokres jest czasem bezpośredniego przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia.

Zamkowa galeria w Starej Lubownii.

Obraz
Spacerując po tym pięknie położonym zamku, zawitaliśmy do komnaty mieszczącej portrety dawnych właścicieli tej budowli, wśród nich były nazwiska brzmiące bardzo swojsko np. Lubomirski, czy inni polscy możnowładcy.Przez pewien czas teren na którym stoi zamek należał do Korony Królestwa Polskiego. Bardzo nas to zaciekawiło. Jak daleko sięgały wpływy takiego rodu jak np. Lubomirscy, którzy mieli przecież posiadłości ziemskie w ówczesnej Polsce. Gdy miasto a co za tym idzie i zamek pod rządami polskich królów bardzo prężnie się rozwijało. Na zamku odbywały się spotkania dotyczące wielu rzeczy. Ciekawostką jest, że w zamkowych podziemiach ukryte były polskie królewskie klejnoty koronne. Na jednej ze ścian wiszą portrety austriackiej cesarzowej Marii Teresy. Habsburgowie również, byli właścicielami tego terenu wraz z zamkiem.    Dziś pokazywane są ich repliki w podziemiach zamkowej kaplicy.

Marcin Daniec na Święcie Chleba w Staszowie.

Obraz
Będąc w Staszowie na tamtejszym Święcie Chleba. Zostaliśmy na występie Marcina Dańca. Mieliśmy świetny ubaw, oglądając go na żywo. Nieraz oglądaliśmy jego występy w telewizji. Jednak zobaczenie go na żywo to zupełnie inna bajka. Pierwszy raz byliśmy na takim występie i na pewno nie ostatni. Spodobały nam się takie występy kabareciarzy. Warto było pojechać do Staszowa na coś tak wspaniałego. Cudownie się bawiliśmy pewnie za rok znowu się tam zjawimy. By się pośmiać z kabaretowych skeczy.

Stroje Ludowe Lubelszczyzny.

Obraz
Spacerując po lubelskim zamku zawitaliśmy na wystawę przedstawiającą Stroje Ludowe z różnych rejonów Lubelszczyzny. Były tam stroje z Lubartowa, Biłgoraju czy nawet Strój Ludowy z Zawichostu. Wystawiane na tej wystawie stroje świadczyły nie tylko o zamożności osoby która go nosiła, ale również o jego stanie cywilnym czy statusie społecznym. Do ich utkania używano tkanin samodziałowych czyli tkanych z lnu oraz wełny, czy tkanych z konopi. Nas najbardziej zaciekawił strój zwany krzczonowskim. Rozróżniono aż 21 strój ludowych występujących na lubelszczyźnie.   Lubelskie stroje ludowe są przepiękne minią się kolorami, Unikatowymi szyciami. Byliśmy tą wystawą zachwyceni. Urzekła nas mnogość wystawionych tam strojów ludowych.

Galeria Socrealizmu w Kozłówce.

Obraz
Zwiedzając w ubiegłym roku pałac w Kozłówce, zawitaliśmy do przylegającej do niego oficyny. Tutaj znajduje się jedyna w swoim rodzaju Galeria, nosi ona nazwę Galerii Socrealizmu. Nasz wzrok przyciągały wiszące w niej liczne plakaty przedstawiające ówczesne przodowniczki pracy Zaciekawiły nas plakaty na których były panie na traktorach. Można tu zobaczyć popiersia różnych przedstawicieli socjalistycznego " establiszmentu " np. popiersie Bieruta, Dzierżyńskiego, ale nie tylko były tu ich popiersia. Zauważyliśmy przeróżnego rodzaju plakaty. To była dla nas ciekawa lekcja historii.Byli tam nie tylko polscy czy radzieccy komuniści. Stały popiersia chińskich,koreańskich komunistów. To był ostatni punkt w wyprawie do Kozłówki. Warto było się tam wybrać. Lekcja historii dla obecnej młodzieży, która nie wie co to znaczył komunizm. Młodzi ludzie wychowani we wspłóczsnych czasach z dostępem do internetu, smartonami, tabletami. Gdyby trafili w tamte czasy pewnie ni

Cerkiew w Ustianowej.

Obraz
Podróżując bieszczadzkimi drogami zatrzymaliśmy się w niewielkiej wsi Ustianowa Górna, to w niej znajduje się przepiękna cerkiew p.w Św. Paraksewy. Budowla ta jest kryta gontem i orientowana na wschód. Ma szczycie dachu ma maleńką sygnaturkę. > Cerkiew ta obecnie nosi wezwanie Narodzenia N.M.P i należy do katolików. Została zbudowana w 1790 roku. Po II wojnie światowej została zamknięta. Przez wiele lat stała pusta i niszczała. Od całkowitej dewastacji uchroniło ją to, że stała się kościołem katolickim. Dzięki temu możemy podziwiać ją w oryginale, a nie tylko na zdjęciach. Zakończona jest trójbocznym prezbiterium. Część jej wyposażenia znajdziemy w sanockim skansenie. Podmurówka zaś jest osłonięta tzw. gontowym fartuchem. Cerkiewny teren ogrodzony jest małym płotkiem, zakończonym niewielką furtką.

Miniaturowe Colosseum.

Obraz
Spacerując alejkami parkowymi zobaczyliśmy miniaturę Colosseum. Miniatura do złudzenia przypomina oryginał.Tak bardzo była realistycznie przedstawione. Zauważyliśmy, że niektórzy ludzie też się przed nim zatrzymywali. Park Miniatur w Inwałdzie ma wiele takich maleńkich budowli. Ta oglądana przez nas jest jedną z nich. Warto jednak zwrócić na nią uwagę. Każdy z sektorów miał osobne wejście. Tak wiernie zostało odtworzone, że nawet posadzono miniaturki ludzi. Miniaturowi byli nawet ówcześni gladiatorzy. Przyglądając mu się z bliska miałam wrażenie jakbym znalazła się w Rzymie przed oryginalnym Colosseum. Zatrzymaliśmy się na dłuższą chwilę przy tej miniaturze. Zachwycając się jej maleńkim pięknem.